Ogólnie, podczas zajęć, uczymy się zdrowego stylu życia, polegającego na codziennej świadomej trosce o własny rozwój.
Celem zajęć jest terpia bądź
zapobieganie takim problemom jak:
* nadwaga, otyłość, niedowaga
*kompulsywne
spożywanie posiłków
* obniżona
odporność organizmu
* zaburzenia
emocjonalne i społeczne
* usprawnienie
ciała
* rozwijanie
zdolności muzycznych
* koryguje lub
utrwala umiejętności pracy w grupie
1. Rozgrzewka gimnastyczna.
2. Ćwiczenia
gimnastyczno-rehabilitacyjne z elementami tańca klasycznego.
3. Grupowa zabawa
socjoterapeutyczna z elementami terapii przez sztukę: plastyka, teatr.
4. Krótkie powtórzenie poznanych figur gimnastycznych (po jedym elemencie w liczbie: 1)
Szanowni Państwo J
Z uwagi na rozprzestrzeniąjace się, niepokojące wpływy duchowe w obrębie terapii ruchoweji tanecznej, pragnę z troską i miłością chrześcijańską zapewnić o tym, że wyżej opisana terapia jest całkowicie wolna od:
- elementów jogi
- technik
relaksacyjnych zapożyczanych z religii wschodu
- technik oddychania
zapożyczonych z religii wschodu
- elementów tańca, tj.: zumba, która oparta
jest na tańcach plemiennych wprowadzających w trans
- elementów
muzyki „new age” i jej pochodnych, które zawierają w swoich kompozycjach
niebezpieczne - dla psychiki człowieka, tym bardziej dziecka – działania
podprogowe.
uczennica studia baletowego mgr Lidii Tomaszewskiej w Krakowie
Żyję w czasach, w których taniec mocno kojarzy się z
rozrywką oraz sposobem spędzania wolnego czasu; a także z weselami,
profesjonalnymi kursami i konkursami tańca, jak również niestety z pewnego
rodzaju uwodzeniem, co można obserwować w teledyskach, filmach,reklamach. W
niektórych swoich stylach taniec mocno akcentuje: kult ciała, seksualność i
pożądanie człowieka. Media promują „kulturę tańca” poprzez emitowanie m.in.:
mistrzostw tanecznych dla dzieci, młodzieży i dorosłych, programów
rozrywkowotanecznych, filmów obyczajowych i dokumentalnych na ten temat.
Niemalże w każdym - nawet już niezbyt dużym mieście na świecie - istnieją puby
czynne całą noc, dyskoteki, centra tańca, kluby taneczno-sportowe. Ostatnie z
wymienionych docierają ze swoimi ofertami również do przedszkoli i szkół
zachęcając dzieci i modzież - wg nich - do dobrego wykorzystywania czasu
wolnego i rozwijania swoich predyzpozycji i umiejętności, nierzadko nie
zważając jaka muzyka, o jakich treściach słownych i obrazowych jest podawana
szczególnie dzieciom w wieku 3-9 lat (kiedy umysł dziecka jest najbardziej
chłonny i bez zastrzeżeń przyjmuje to co słyszy i w czym bierze udział). Mogę
więc stwierdzić, że przez taniec człowiek też jest kształtowany i wychowywany.
Jednym z moich kilku zawodów humanistycznych jest pedagogika społeczna, dlatego
na bieżąco interesuję się tym wszystkim, co dotyczy wychowania, w tym
wrażliwości i moralności. Przez ostatnie lata ze smutkiem zauważam ogromne zmiany
w funkcjonowaniu społeczeństw, w których jednostka ludzka z jednej strony jest
kimś najważniejszym (i taka chce się czuć), zaś z drugiej traktowana jest jak
produkt do wykorzystania i sterowania nim. W przemyśle muzycznym, istnieją na
świecie grupy ludzi, którym nie zależy na odbiorcy w sensie jego poruszeń serca
i konsekwencji tych poruszeń, natomiast niestety zależy im głównie na
popularności i coraz większych dochodach finansowych.
Generalnie taniec jest tym obszarem w indywidualnym i
wspólnotowym funkcjonowaniu człowieka, który cechuje się ogromną podatnością na
wpływ. Odbiór dźwięków ze świata jest jedną ze zdolności zmysłowo-poznawczo-duchowych,
która to z kolei kształtuje tak piękną i delikatną strefę ludzkiej osobowości
jak wrażliwość. Ten odbiór jest darem Boga dla człowieka, tak jak zdolność
poruszania się, nie tylko chodzenia, ale też zdolność „układania ciała” do
muzyki, czyli taniec. Ponieważ jestem dzieckiem Boga, wróciłam do Jego
doskonałego planu funkcjonowania, który we mnie złożył. Dlatego będę
posługiwała się najważniejszym dla mnie autorytetem jakim jest słowo w Piśmie
Świętym. Uważam to podejście za najsłuszniejsze, gdyż w sytuacji zaczerpywania
„pomocy” z tzw. źródeł naukowych może dojść do zrozumienia tylko czysto
ludzkiego, gdzie Biblia często zrównywana jest jednym z jakichś dokumentów duchowo-historycznych.
A na początek pragnę przekazać kilka ważnych informacji dotyczących znaczenia
terminu „taniec” . W Starym Testamencie (napisanym w języku hebrajskim)
odpowiednikiem słowa „tańczyć” jest czasownik „chul”, który oznacza: „wirować;
obracać” (zob. Księga Sędziów 21,21 oraz por. Księga Jeremiasza 30,23). Od
czasownika „chul” pochodzą dwa rzeczowniki. Pierwszy: „machol”, czyli ”taniec,
krąg taneczny” (zob. Psalm 150,4 oraz Księga Jeremiasza 31,4). Drugi zaś:
„mecholah” (zob. Ksiega Sędziów 21,21). Natomiast w Nowym Testamencie
(napisanym w formie koine języka starogreckiego) występuje słowo „orcheomai”,
co znaczało: „podnieść stopy” (rozumiane w dalszym kotekście jako:„miarowo
skakać”). W Piśmie Świętym nie znajdziemy szczególnych instrukcji odnośnie
tańca. Natomiast warto zacytować fragment z Pierwszego Listu do Koryntian 6,12
(Nowy Testament), gdzie apostoł św.Paweł pisze: ”Wszystko mi wolno, ale nie
wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w
niewolę”. W tym miejscu spodziewam się rekacji czytelnika: Czy można w ogóle
tańczyć? Czy taniec może zniewolić, tzn. uzależnić? Ażeby odpowiedzieć na te
dylematy, spróbuję wyjaśnić czym jest taniec dla człowieka. Otóż jedną z
najprostszych definicji – jaką każdy z nas może podać – taniec to naturalny
wyraz radości człowieka (obok muzyki i śpiewu). Z tego co mi wiadomo, taniec w
historii świata pełnił swoistą rolę w życiu świeckim i religijnym. Z zapisów
biblijnych Izraela dowiedziałam się, że tańcom towarzyszyły: pieśni i muzyka
instrumentalna. Znamiennym był fakt, że mężczyźni i kobiety tańczyli osobno:
Księga Sędziów 21:21; Druga Księga Samuela 6:14-16. Generalnie pozytywny czy
negatywny taniec dotyczył okazji z nim związanej. Co mówi Pismo Święte na ten
temat? W Starym Testamencie znalazłam kilka opisanych zastosowań tańca,
najczęściej jednoznacznie pozytywnych. Na przykład:
- na taniec, według Salomona, przeznaczony był odpowiedni
czas: Ksiega Koheleta 3,4: „Jest czas płaczu i czas śmiechu, czas żałoby i czas
radosnego tańca”
- pierwszy taniec (pląsy) opisano w Księdze Wyjścia 15
rozdział i jest to tzw. „Kantyk Mojżesza”, na chwałę Boga, który zgładził
Egipcjan; wówczas prorokini Miriam zaśpiewała pieśń dla Boga, a wszystkie
kobiety tańczyły przy uderzaniach, tamburynów
- taniec wyrażał dziękczynienie i radość podczas pochodów
wojowników powracających ze zwycięskich bitew, również tańcem witały ich
kobiety (Księga Sędziów 11,34; Pierwsza Księga Samuela 18:6, 7; 29:5);
- tańczono przy uroczystościach triumfalnych i świętach
publicznych - począwszy od starego święta żniw w Szilo w czasach Sędziów
- psalmy (149 i 150) wzywały do chwalenia Boga na
instrumentach i w pieśniach połączonych z tańcami
– król Dawid (autor wielu psalmów) tańczył przed Arką
Przymierza (Druga Księga Samuela 6,14-17 oraz Pierwsza Ksiega Kronik 15,29), co
jego żona Mikal uznała za niestosowne, gdyż król tańczył w lnianym efodzie
(formie spódniczki), co w tamtych czasach było oznaką poddania zwycięskiemu
królowi;
- wychwalanie Boga przez córkę Jefftego: Księga Sędziów
11,34
-Księga Pieśni nad Pieśniami 7, 1-2 chwali taniec
Szunemitki
Stary Testament również wspomina o praktykach pogańskich,
czyli niezgodnych z prawem Bożym:
- Izraelici zbuntowani przeciw Mojżeszowi tańczyli przed
posągiem złotego cielca: Księga Wyjścia 32,6; 32,17-19
- Taniec na cześć bożka Baala: Pierwsza Księga Królewska
18:26-29
Natomiast w Nowym Testamencie, taniec pełnił naturalną
rolę przy świętowaniu z okazji powrotu syna marnotrawnego: Ewangelia św.
Łukasza 15, 25, gdzie można przeczytać, że „muzykowano i tańczono”. Z kolei inni
ewnageliści: Mateusz i Marek opisują negatywny taniec córki Herodiady na uczcie
u Heroda Antypasa, który zachwycony, obiecał spełnić każde jej życzenie. Salome
zażyczyła sobie wtedy głowy Jana Chrzciciela na misie: Ewnagelia Mateusza 14,
1-12 oraz Ewangelia Marka 6,21-29. Zauważyłam, że każdy w/w taniec związny był
z uwielbieniem Boga bądź z innym negatywnym celem, dlatego teraz dotyknę
problemu czystości w relacji z Bogiem. Wiem, że dobra relacja z Bogiem to uwielbianie
go we wszystkim co robimę, natomiast zerwana więź z Nim to poprostu grzech.
Zatem taniec, który skupia uwagę na czymś co nie ma nic wspólnego z Bogiem jest
grzechem. Na poparcie tego twierdzenia potrzebowałam konkretów. I tak: taniec,
który skupia uwagę na człowieku może być czymś złym. Dlaczego? W Pierwszym
Liście do Koryntian 7,1-3 autor pisze: "Dobrze jest, jeżeli mężczyzna nie
dotyka kobiety". Paweł Apostoł wiedział, że mężczyzna ma bardzo silny
popęd seksualny, który można łatwo rozbudzić. Z tego powodu, wiele stylów tańca
w parach, które odbywa się poza małżeństwem może być wielką pokusą szczególnie
dla mężczyzn. W Liście do Tymoteusza 2,22 przeczytałam: "Młodzieńczych zaś
pożądliwości się wystrzegaj". Każdy taniec, który rozbudza grzeszne
pragnienia w osobach tańczących lub w innych osobach jest niewłaściwy: warto
zobaczyć Pierwszy List do Koryntain 6,18. Ewangelia Mateusza 18,6 stanowczo
stwierdza: absolutnie niedopuszczalna jest sytuacja w której swoim zachowaniem
pociągnęłabym kogoś do grzechu. Z kolei w Pierwszym Liście do Tesaloniczan 5,22
– znalazłam bardzo pomocną zasadę wtedy gdy, nie jestem pewna czy dana sytuacja
w tańcu jest odpowiednia: zasada ta brzmi: "Od wszelkiego rodzaju zła z
dala się trzymajcie." Jeśli jakaś sytuacja wygląda na grzeszną, nie biorę
w niej udziału. Jeśli nasi znajomi czy nawet przyjaciele lekceważą niejasne
stytuacje, to wówczas też ja uczestnicząc w tych sytuacjach narażam siebie samą:
„Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje" – Pierwszy List do Koryntian
15:33. Tutaj też pojawia się dodatkowa kwestia gorszenia innych swoim
potępowaniem: 2 List do Koryntian 6,3 :„Nie dajmy w niczym żadnego zgorszenia”.
A w Pierwszym Liście Piotra 2,21 czytamy: ”Na to bowiem powołani jesteście,
gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w
Jego ślady”. Zależy mi na czystej miłości do Boga i do ludzi, i podejmuję
działania chroniące mnie od grzechu, od zgorszenia. Starajm się być odpowiedzialna
za siebie i innych, ponieważ każde moje działanie rodzi konsekwencje i z
każdego mojego czynu będę rozliczana przez Panem Bogiem. Zastanowiłam się i
wiem, że lepiej pozostawić pragnienia oraz pewne umiejętności i trwać w nauce
Jezusa Chrystusa, niż bezreflesyjnie korzystać z życia póki można. Jeszcze raz
oddaję głos Apostołowi Pawłowi: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi
korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (Pierwszy
List do Koryntian 6,12).
Notka końcowa: Jestem świadoma, że to świadectwo nie
wyczerpuje w całości zagadnień tutaj poruszonych, prawdopodobnie będzie
kierowało do różnych refleksji i kwestii zbliżonych do niego. Moją intencją
jest (choćby) próba zastanowienia się nad tym, w czym biorę udział, co może być
tylko z pozoru dobre dla mojej duszy i relacji z z Bogiem: zastanów się drogi
czytelniku o co chodzi m.in. w zumbie, w parktykowanych tańcach plemiennych i
rytualnych podczas różnego rodzaju terapii; przypatrz się (tylko dla poznania)
co naprawdę widać w układach tanecznych takich tańców jak: rumba, kizomba, itp.
Tak jak Ty, czuje, że jest to niezwykle pociągające i atrakcyjne ze względu na
muzykę, stroje i przeżycia wewnętrzne. Ale czy to nie burzy Twojego spokoju i
nie zrywa więzi z Bogiem?...
Tańcem zajmowałam się od dzieciństwa, dlatego znam
dokadnie ten sektor sztuki i kultury wraz ze wszystkimi jego zagrożeniami i
zaletami. Moje osobiste doświadczenie z tańcem to: roczny trening salsy, kursy
tańców latynoamerykańskich, współpraca z centrami tańca oraz kurs terapii przez
balet klasyczny z uprawnieniami do jego prowadzenia. Obecnie zaprzestałam
tańczyć i prowadzę ćwiczenia terapeutyczne z elementami baletu klasycznego.
Jestem szczęśliwa, że odkryłam prawdę o tańcu i jego wszystkich zagrożeniach. Jestem
w jeszcze bliższej relacji z Panem Bogiem, co jest dla mnie najważniejsze.
6 październik 2019r.
Komentarze
Prześlij komentarz